Poszanowanie krzyża
Poszanowanie krzyża
Wystąpienie senatora Wiesława Dobkowskiego w dniu 4 lutego 2010 r. dotyczące uchwały Senatu RP o poszanowaniu krzyża i apelu w tej sprawie.
Panie Marszałku! Wysoki Senacie!
Na wstępie chciałem wyrazić swoje zdumienie z powodu dużej inercji Izby Wyższej polskiego parlamentu w reakcji na skandaliczny wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu z dnia 3 listopada 2009 r. dotyczący zakazu obecności krzyży we włoskich szkołach. Już sam fakt, że nie było natychmiastowej reakcji Senatu RP i dwukrotne odwlekanie w czasie zajęcia stanowiska, świadczy o tym, iż obecna większość w Izbie Wyższej polskiego parlamentu nie za bardzo przejmuje się sprawą najwyższej wagi, świadczącą o tożsamości naszego narodu.
Obecnie po 3 miesiącach od tego haniebnego wyroku, Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji proponuje uchwałę po wykreśleniu dwóch bardzo ważnych akapitów z pierwotnej wersji uchwały. Brak tych akapitów powoduje, że uchwała będzie się odnosić do wyroku Trybunału, ale bez stwierdzenia, że chodzi o zakaz obecności krzyża we włoskich szkołach. Nie mówi także o możliwości rozważenia przez Polskę celowości pozostawania w jurysdykcji Trybunału w przypadku kontynuowania linii orzecznictwa powodującej wspieranie nietolerancji wobec symboli religijnych. Tak więc wychodzi na to, że sprawa która dla Polaków jest sprawą świadczącą o naszej tożsamości dla polskiego Senatu jest sprawą trzeciorzędną. A przecież my, jako wybrani przedstawiciele polskich obywateli powinniśmy wypowiadać się w tej sprawie jednoznacznie. Jesteśmy to winni tym wszystkim Polakom, którzy od początku polskiej państwowości dawali świadectwo wiary w jedynego Boga i związanego z nim w Trójcy Przenajświętszej Syna Bożego Jezusa Chrystusa, który został ukrzyżowany za grzechy świata i dla zbawienia wszystkich ludzi.
Państwo polskie powstało w momencie chrztu Polski przez Mieszka I w 966 r. Od tego czasu krzyż był obecny w przestrzeni publicznej naszego państwa. Wiadomo jaką rolę odgrywał w świadomości naszego narodu. Kiedy Polska była suwerenna, krzyż zawsze był obecny w przestrzeni publicznej. Tylko w czasach niewoli i braku suwerenności było inaczej, ale nawet wtedy nikt nie odważył się likwidować powszechnych w Polsce krzyży przydrożnych i kapliczek, które wrosły w polski krajobraz, w polską tradycję. Przechodząc lub przejeżdżając obok tych krzyży odmawiamy krótką modlitwę, to też jest tradycja i zwyczaj: ?Przez krzyż i mękę Twoją, zbaw, Jezu duszę moją, spójrz na mnie z krzyża swego i zaprowadź mnie do żywota wiecznego, amen?.
Przez całe wieki krzyż był symbolem suwerenności i walki o niepodległość. Polska była Chrystusem narodów, bo jej cierpienia w czasach niewoli były porównywane do cierpienia Chrystusa na krzyżu. Także w czasie tragedii, epidemii, śmierci, a ostatnio także w miejscach tragicznych wypadków drogowych krzyż przynosi ludziom ulgę, pozwala przywrócić równowagę psychiczną, daje nadzieję, że poprzez cierpienie mamy udział w cierpieniu Chrystusa na krzyżu, a po tym cierpieniu przyjdzie zmartwychwstanie i nagroda w życiu wiecznym. Ta nadzieja sprawia, że człowiek prawdziwie wierzący nie załamuje się do końca. Wierzy, że i dla niego przyjdzie zmartwychwstanie, że Chrystus cierpiący na krzyżu nie zostawi człowieka samego na pastwę losu, ale przyjdzie mu z pomocą. Kiedy wszystko w życiu zawiedzie, pozostaje jeszcze krzyż, to jest Chrystus ukrzyżowany, który jako Bóg ? człowiek doskonale rozumie cierpienie człowieka. Człowiek niosący swój krzyż naśladuje Zbawiciela.
Chrystus na krzyżu nie jest tylko wspomnieniem historycznym, ale w sensie duchowym cierpi za nasze nieprawości przez całe wieki za wszystkie grzechy ludzi, także współczesnych, aż do końca świata. Wierzący człowiek traktuje swoje cierpienie jako pokutę za swoje grzechy i jako ofiarę za nieprawości innych, a szczególnie za swych nieprzyjaciół.
Dlatego zakaz używania tego symbolu religijnego w przestrzeni publicznej jest wyrwaniem serca z chrześcijańskiego narodu. W sprawie tak rozumianego symbolu wiary chrześcijańskiej Senat RP powinien wyrazić swoje stanowisko, bo jest to dla katolików wartość święta. Ten święty dla nas symbol religijny nie drażni żadnego człowieka dobrej woli, bez względu na przekonania religijne, bo Chrystus umarł na krzyżu za zbawienie świata, a nie tylko za wybranych.
Z powodu wierności krzyżowi wielu ludzi było torturowanych, a nawet oddało swoje życie. Wiemy, jaką rolę odgrywał w czasach niewoli, podczas powstań narodowowyzwoleńczych, w wojnie z bolszewikami w 1920 r., w okresie II-giej wojny światowej, podczas powstania warszawskiego, jak również w okresie państwowego ateizmu narzuconego nam przez komunistów po zakończeniu II-giej wojny światowej. Przypomnę o układaniu pod kościołami krzyży z kwiatów w okresie stanu wojennego. Szczególną rolę krzyż odgrywał w czasie powstania styczniowego w 1863 r. i po jego upadku, kiedy był symbolem wielkiej narodowej tragedii. Jedną z bohaterek powstania styczniowego była Sługa Boża Wanda Malczewska, która opiekowała się rannymi powstańcami. Była ciotką słynnego malarza Jacka Malczewskiego. Jej grób znajduje się w kościele w miejscowości Parzno koło Bełchatowa. Była wizjonerką przepowiadającą przyszłość Polski, przepowiadającą odzyskanie przez Polskę niepodległości. Upominała nas, abyśmy bronili krzyży w polskich szkołach. Przestrzegała, że jeśli nie będzie krzyży w szkołach, to uczniowie wyrosną na bezbożne bestie, z którymi nie poradzą sobie rodzice i całe społeczeństwo.
Na koniec chciałbym podzielić się swoją wiedzą o szczególnym świadectwie związanym z obroną krzyża. Otóż pod koniec lat 50-tych ubiegłego wieku nauczyciele w polskich szkołach mieli zakaz praktykowania wiary katolickiej, w tym zakaz chodzenia do kościoła i uczestnictwa we mszy świętej, rekolekcjach, zakaz zawierania katolickich związków małżeńskich, a nawet zakaz katolickich pogrzebów. Najbardziej przykrym doświadczeniem dla nauczycieli był nakaz zdjęcia krzyży w klasach lekcyjnych, które wisiały na ścianach od czasów przedwojennych, i zawieszanie obok orła bez korony portretów notabli komunistycznych, najważniejszych osób w PRL-u.
Zastraszeni nauczyciele ulegali tej presji i zdejmowali krzyże ze ścian w szkole. Ale małżeństwo nauczycieli, państwo Adamczykowie ze Szkoły Podstawowej w Rząśniku Włościańskim w gminie Wąsewo w powiecie Ostrów Mazowiecka, odmówiło zdjęcia krzyży ze ścian klas, w których uczyli. Za karę zostali przeniesieni do odległej o 6 km szkoły w Brudkach Starych w tej samej gminie. Przez całe lata dojeżdżali tam różnymi środkami lokomocji, co było bardzo uciążliwe, szczególnie w okresie zimy. Przypomnę, że wtedy nie było wolnych sobót. W Szkole Podstawowej w Rząśniku Włościańskim, do której chodziłem nigdy ich nie spotkałem, ale widziałem ich, jak w każdą niedzielę w latach 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku przyjeżdżali wraz z dziećmi do kościoła w Wąsewie, gdzie w ołtarzu jest cudowny obraz Matki Boskiej Wąsewskiej, koronowany koronami papieskimi w 2000 r. Tacy ludzie są cichymi bohaterami, obrońcami wiary katolickiej, obrońcami polskości i krzyży w szkołach.
Mamy święty obowiązek walczyć w wolnej Polsce o te wartości, które stanowią duszę narodu, stanowią duszę chrześcijaństwa. Dziś ten zakaz dotyczy szkół we Włoszech, a jutro może dotyczyć Polski. Nie można pozwolić, aby trybunał europejski w Strasburgu narzucał nam neopogaństwo. Europa jest kolebką chrześcijaństwa, więc Chrystus powinien być obecny w miejscach publicznych. Chrystus jest Bogiem miłosiernym - a z Bogiem nikt nie wygrał. Jeśli Europa nie wróci do swoich chrześcijańskich korzeni, to pomimo bogactwa materialnego stanie się pustynią duchową, co będzie początkiem jej końca. Dlatego popieram poprawki mniejszości, a po ich przyjęciu ? podjęcie przez Senat uchwały o poszanowaniu Krzyża, jak też apelu w tej sprawie. Dziękuję. (Oklaski)
Treść uchwały Senatu RP w sprawie poszanowania krzyża: stenogram z 48 posiedzenia Senatu RP w dniu 04 lutego 2010 r. (www.senat.pl)